Aniele! Tak wiele...
Rozpierają mnie myśli, a sen nie
nadchodzi... Tam gdzie byłeś pozostała
tylko gęsta mgła przesłaniająca moją
lodowatą wyciagniętą ku Tobie dłoń...
W okruchach szczęścia dostrzegam
nieszczęścia. Wszystko przez to wszystko...
co mogło być ważniejsze... dla Mnie.
Aniele! Tak wiele jest do zrobienia,
naprawienia... Kiedy płomień żalu
bezsilności zapalasz w kominku, nastaje
cisza.
Choć to piękny eksperyment, nigdy się nie
uda. Bo mamy Nasze Skarby...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.