anioły
Znowu widzę anioły, ciągle za mną
chodzą,
nie wiem czego chcą ale nie krzywdzą
mnie.
Patrzą tylko moimi oczyma na świat,
Stają przed takimi samymi dylematami co
ja.
Moje anioły przychodzą kiedy chcą i
odchodzą,
Po cichu bez fanfar i poklasku.
Popatrzą, zapłaczą, spojrzą w zatroskana
twarz,
Otulą szalem nadziei, pogładzą po
włosach,
Wiedzą jak ciężkie jest dla mnie życie.
Jak nie szczędził mi los bólu i łez,
Lecz co to jest skoro życie nie zmienia
się,
Ciągle w nie brnę w odmęty i zawieruchę
codziennego dnia.
Komentarze (1)
ech te anioły... no żeby jeszcze krzywdzić miały... ;)