Anioły..Miłość..Zdrada..
U jego nóg.
Anioł ułożył
swe skrzydła..
Obciekała krwią
Jej czarne skrzydła
poszarpał wiatr
z którym się zmagała
lecąc za nim..
Płakali..
Jego łzy obmywały
jej twarz..
..tak bardzo go zraniła
a jednak wybaczył..
Widziała to w jego
oczach.
Rozpostarł swe
piękne białe skrzydła..
I uniósł ją wysoko
zabrał tam gdzie
tak bardzo pragneła
wrócić..
..do domu..
....do jego serca..
Pięknie jest wybaczać..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.