Apology
Otwieram swe życie
Otwieram na niewypowiedzianą
dotąd prawdę
Przepraszam Boże!
Przepraszam, ale pogubiłam się już
Zabrakło mi sił
Przepraszam Boże!
Ale zabrakło mi już wiary
...Budowałam ten dom przez tyle lat
Wydawać by się mogło, ze fundament był
niezniszczalny
Jednak gdzieś zabrakło uwagi
...Wszystko zamieniło się w pył
Przepraszam Boże!
Za ludzi, którzy odwracają ode mnie swój
wzrok
Za ludzi, którzy nie pokazują mi dobra
Za ludzi, którzy nie prowadzą mnie za
rękę
Za ludzi, którzy gardzą tymi,
których ja szanuję
Przepraszam...
Za nić nieporozumień
Za niespełnione marzenia
Za brak czułości
Za moją samotność
Za brak kogoś, kto pozwoliłby mi
od nowa...
Zbudować Dom.
Pozostał mi czas
Nieokreślony czas
Muszę odnaleźć...
Ludzi, którzy zajrzą w moje serce
Ludzi, którzy pokażą mi świat z lepszej
strony
Ludzi, którzy złapią za rękę i przytulą
mocno do siebie
Ludzi, którzy...mnie zrozumieją.
Zbudujmy ten Dom od nowa!
Zamieszkamy tam razem.
Bo czuję, że nadal chcę!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.