atramentowa agonia
zapisane w słowach myśli
dzisiaj już mi się nie przyśnią
utopiłam je w strumyku
rwąca woda je porwała
przetrwam
nie będę biegać
po obręczach czasu
białe karty zapisałam
ciemnych nocy
dzień nie wita
nic mi więcej niepisane
wiec popłyną hen do morza
granatową smugą
Wiem !!! zatrułam morze
autor
Sabina Gancarz
Dodano: 2015-02-10 18:38:58
Ten wiersz przeczytano 1212 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (25)
Nikt nie wie co mu jest pisane i co przed nim. Czasami
Wena przychodzi niespodziewanie, należy ją tylko
szybko pochwycić:) Pozdrawiam:)
Po atramentowych nocach nadejdą jasne dni:)
Nieco mroczny ten wiersz... ale czasem tak bywa, że
słów brakuje i wena nie chce przyjść...
Wyczuwam smutek który w słowa wiersza się wplątał:(
życzę więcej pogody ducha i przesyłam ciepły
uśmiech:)))
Jak masz doła Sabinko, to przeczytaj raz jeszcze mój
wiersz:-) :-) :-) . Miłego:-)
Sabinko ja też czekam na weselszy:-) :-) . Miłego
Ładnie napisałaś o tym,iż różnie to z tą naszą twórczą
Weną bywa,czasem je topimy w strumieniu.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo ładny wiersz i te myśli utopione w strumyku.
Może szkoda topić. Kiedyś będziemy mieli co wspomnieć.
Pozdrawiam.
"ju się dzisiaj mi nie przyśnią"
literka ż wypadła.
Wiersz smutny czekam na weselszy.
Czasami i tak bywa, trzeba przeczekac...