W Australii po przygotowaniach...
"W Australii po przygotowaniach czas na
przygodę".
17.01.2022r. poniedziałek 10:49:00
W Australii po przygotowaniach czas na
przygodę.
Najpierw były długie, mniejsze
przygotowania,
Później czas kwalifikacji przez gęste
sito.
Tydzień zmagań i później kolejny tydzień
I jeszcze walki o Australijską przygodę.
Przygodę tylko dla w pełni
zaszczepionych.
Dziś mija już powoli pierwszy dzień
Trzeciej z rzędu Australijskiej
przygody.
Godziny już powoli późno wieczorne.
Najbliższe dwa tygodnie to będą
ekscytujące.
Minione dwa tygodnie równie pełne emocji
jeszcze się unoszą,
Jeszcze kurz po nich nie opadł.
Tydzień przygotowań i klimatyzowania się od
razu na pełnej w Adelajdzie.
Do życia w innej strefie czasowej
przeszedłem jak co roku płynnie.
W pewnym stopniu cały czas żyję trochę
Czasem europejskim, trochę wschodnio
australijskim,
A trochę czasem amerykańskim.
Co mam wam powiedzieć,
Co przekazać z tego,
Co już w tym roku zobaczyłem.
Ciężko policzyć, ale ta coroczna wyprawa
Już jest dla mnie po raz trzynasty jeśli
mnie pamięć nie zawodzi.
Do jedenastu wstecz umiem się doliczyć, do
2012 roku.
Z kolei od 2013 roku nie pominąłem żadnego
punktu programu.
Dziś były, są i jeszcze jedna będzie
przygoda w łącznej liczbie 64!
I jutro i najbliższe dni również stała
ilość niespodzianek.
Tak niespodzianek, bo nigdy do końca nie
wiadomo co się wydarzy.
Wiele z nich odbywa się jednocześnie w tym
samym czasie.
Tak to jest jak jedziesz przez safari -
pierwsza,
Kangur razem z Tobą na pace - druga,
Skały od słońca się czerwienią
I cicho w podmuchach do Ciebie mówią-
trzecia.
A piękna australijska dziewczyna
W tym samym czasie nuci Ci pieśń
aborygenów- każda następna emocja.
Niby pierwszy dzień,
Ale tak na prawdę piętnasty dzień przygody
się kończy.
Po prostu pierwszy dzień z czternastu
najwspanialszych
W czasie tej wyprawy.
Adelajda, Sydney się odbyły oraz
przygotowania w Melbourne.
Były lata, że płonęła okolica,
Często temperatury były ekstremalne
Nawet sporo ponad czterdzieści stopni
Celsjusza.
Tym razem łagodnie,
Dziś dwadzieścia dwa stopnie.
Po południu jakiś termometr pokazywał
Siedemdziesiąt pięć Farenheitów.
Od piątku mówią już o przeszło trzydziestu
Celsjusza.
Miło co? :)
Komentarze (2)
Trochę zazdroszczę takiej przygody.
Przygodo trwaj, udanego życzę i pozdrawiam serdecznie.