aviso na miłość

z cyklu bajanie na śniadanie

Na skrzydłach wiatru przyleciała
czeremchą pachnąca zwiewna i radosna
w aksamitnych płatkach zawiniętą
nadzieję na miłość mi przyniosła
wiosna...

Zaskoczona okno uchyliłam
pomyłka...stwierdziłam
nadzieję mam,wprawdzie nie zieloną
bo już bardzo wysłużoną
na miłość...? no dobrze,
proszę zostawić aviso
odbiorę,gdy będę gotowa..
po czym zastygłam w bezruchu
z mętlikiem w głowie
mój Boże,kiedy ja to wszystko zrobię ?

Najpierw muszę zacerować serce rozdarte,
odszukać tęsknoty kiedyś nic nie warte,
odkurzyć uczucia zapomniane,
odnaleźć słowa dawno używane,
powymiatać z zakamarków smutki,
wyczyścić do tańca butki,
zmyć z oczu nostalgiczne nutki,
zetrzeć z ust grymas
jak źle dobrana szminkę,
założyć zwiewną, zieloną sukienkę.
Kiedy zakończę te wszystkie prace ?
Nie wiem...zobaczę

Aż dnia pewnego
gołąbek przysiadł na parapecie okna mojego
a w dziobku trzymał rulonik wstążeczką ozdobiony.
Ponieważ przygotowana już byłam
na przyjecie mego aviso na miłość
rulonik odwinęłam i odczytałam tekst taki:

Przepraszamy,
poprzedni adres był niewyraźnie napisany.
Odnaleziono adresata
i doręczono prezent pod adres właściwy.
Dziękujemy za zwrot przesyłki uczciwy.

Proszę bardzo...pod nosem zamruczałam
i gołąbkowi kaszki nasypałam.
Zwiewną sukienkę na wieszak odwiesiłam,
wygodne dżinsy i t schirt włożyłam
i z ulgą westchnęłam :jak dobrze...
wreszcie mam porządek wokół siebie i w sobie
taka jestem poukładana,
już nic mnie nie zaskoczy
chyba że...miłość niespodziewana

autor

Basia-Ewa

Dodano: 2009-04-04 09:33:05

Ten wiersz przeczytano 813 razy

Oddanych głosów: 5

Rodzaj Farsa Klimat Ciepły Tematyka Miłość

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie