Bajeczka z żołędzi i kasztanów
Do przedszkola dzieci przyniosły
kasztany,
żołędzie - jesieni zwyczajowe dary.
Pani powiedziała: - Teraz, drogie
dzieci,
zróbcie z nich ludziki, zwierzęta... co
chcecie.
Wzięły się do pracy z werwą sześciolatki
-
łączą zapałkami, z liści szyją szatki.
Gdy dobiegły końca te twórcze zajęcia,
pani powiedziała, że nie ma pojęcia,
kto kogo wykonał. Po kolei pyta.
Stanisław ma jeża, Amelka tygrysa.
Na stolikach kotki, pieski, mama, tata,
a Oliwier zrobił najstarszego brata.
Przed Pawełkiem stoi postać z dwu
kasztanów.
- Kto to jest, Pawełku? - Pan Prezydent!
Stanów!
Pani się zdumiała: - Ponad wiek dorosłe
nasze przedszkolaki, czy może odwrotnie
-
my dziecinniejemy? Dlatego ludziki
z kasztanów, żołędzi... w służbie
polityki.
Komentarze (38)
Wesoło mi... - jak w niedzielę(dalej było:"bo usta twe
pachną zielem" - choć z zielem -inna to dzisiaj
piosenka). Wesolo mi, jak w niedzielę wyborczą. -
fajna bajka - na mocny - mocny plus.
Pozdrowki:)
Świetna bajeczka i na czasie
pozdrawiam
tak mi się skojarzyło...
https://www.youtube.com/watch?v=XDq209WWiCc
Bardzo fajny wiersz i dziękuję za uśmiech;)pozdrawiam
cieplutko;)
żyjemy by służyć :)
żyjemy by służyć :)
żyjemy by służyć :)
uśmiechnęłaś.
pouczająca i sympatyczna ironia.
o ile kaszta ma wyraźnie pejoratywne zabarwienie, to
już żołądź czasem brzmi dumnie.
nawet ma koronę.
pozdrowionka ElGrusiu :):)
Dziękuje Wam za czytania i komentarze.
Pozdrawiam :)
*skojarzyło mi się z Michalkiewiczem, ale już o nic.
uśmiałem się fajny wiersz pozdrawiam
to Pawełek zdolny
z dwóch kasztanów
Trampa stworzył
niczym stopa okrągła
i twarz
niczym północ i południe
a Po środku prześwit zapałki
gdzie wypada się zapytać
czy nauczycielka
taką wizje miała
czy powiedziała
Jasiu pała w:):):)
Dziecko, nie bardzo wiem o co pytasz.
KrzemAniu, Pawełek to dziecko wyjątkowe. :)
Sympatyczny przekaz. Msz Pawełek, to dziecko obdarzone
fantazją:) Miłego wieczoru:)