Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Bajka o astronomie

Za lasem ciemnym i strasznym, za górą wielką i stromą,
W wieży wysokiej pod niebo, mieszkał sobie astronom.
W nocy niebo oglądał, w dzień leki warzył ten człowiek,
A nie spał chyba nigdy. Może był z diabłem w zmowie...

W mieście rojnym i ludnym, gdzie rozwalony stał zamek,
W wielkiej sali ratusza co tydzień się zbierał parlament.
Jego prace mieszkańcy mieli w szacunku głębokim.
Kiedyś wydał ustawę potępiającą smoki,
Innym razem przez kwartał ciągnął ważką debatę:
Kiedy mają być żniwa – zimą, wiosną, czy latem.

Astronom w swojej wieży w nosie miał takie spory.
Nigdzie nie kandydował. Nie chodził na wybory.
Tylko raz, gdy kupował soczewki do swej lunety,
To po jakąś koncesję musiał wystąpić niestety.

Nie było to zresztą nawet tak trudne, jak myślał dlatego
Że poseł-sprawozdawdawca okazał się jego kolegą.
Astronom mu mówił o gwiazdach, o słońcu i o planetach...
Czy poseł zrozumiał – ja wątpię. Ale sprawę przyklepał.

Minęło odtąd pięć niedziel, a szósta tak do połowy
I rząd upadł trawiony przez kryzys gabinetowy.
Natychmiast prasa doniosła, że Sejm pazerny był nazbyt.
Astronom tym się nie przejął i patrzył w gwiazdy.

W gazetach miał serial o posłach tajnej policji generał.
Astronom tego nie czytał i swoje maści ucierał.
I żył jak dawniej. I nawet nie wiedział, że coś się święci,
Aż raz przyjechali pod wieżę tajnej policji agenci.
Tak w drzwi od wieży walili, że rozwalili je prawie,
Potem ukradli soczewki (miały dowodem być w sprawie).

Przywieźli ze sobą jakiegoś ważnego prokuratora.
Maglował on astronoma od rana do wieczora,
Potem pisał protokół. Tydzień z dużym okładem.
Ustalił w nim, że astronom podjął posła obiadem.

„Śledztwo nie wykazało o czym mówili oni,
Lecz mogli o pieniądzach. Nikt im przecież nie bronił.
W dodatku to podejrzane i budzi śledczy niepokój,
Że facet dostał koncesję w ciągu zaledwie pół roku.”

Zabrali gdzieś astronoma. Gdzie? Każdy mówić się boi.
Wieża została pusta. Niszczeje, lecz jeszcze stoi.
I to wszystko. W tym miejscu stawiam kropkę. To koniec
Tej mojej smutnej bajki o starym astronomie.

I tylko dodam post scriptum: Chwała Ci Panie Boże,
Że tylko w bajkach historia taka zdarzyć się może.

autor

jastrz

Dodano: 2017-11-21 00:00:04
Ten wiersz przeczytano 1469 razy
Oddanych głosów: 23
Rodzaj Bajka Klimat Refleksyjny Tematyka Społeczeństwo
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (16)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »