HISZPAŃSKA FANTAZJA.
Pewnego dnia HISZPAN trochę drinknięty,
Wpada do kibelka, rozpina porcięty
I wyjmuje małego lekko zwiniętego,
W ręce go obłapia, bo mu się zdawało
Ze jeszcze wytrzyma, a to już leciało
I zadrżał, strumień z wyraźnym
pośpiechem,
Leci do kibelka i odbija echem.
Stanęli goście ,zamilkli artyści
zdziwieni
Mocą, czystością dźwięku i barwą odcieni
Hiszpan bowiem w swym świecie z tego
właśnie słynął,
że jak sikać zaczął, to barwną uryną.
Tu przerwał, lecz go trzymał i wszystkim
się zdawało
Ze siusia wciąż jeszcze, a to już
kapało.
Gdy przestał, to zaraz przyszło mu do
głowy
Ze pewnie poplamił swój piękny strój
balowy.
Dalejże go ściągać , majty i falbany
Kubrak zlotem szamerowany i inne
kaftany.
I tak nagi stanął, aż dech wszystkim
zaparł.
I z pewna żenadą po jajeczkach się
drapał.
Aż w końcu rozpoczęły się kłótnie i
swary,
Która dostanie w spadku jego szarawary.
Bo bogactwem szyte, ale i każda z Pań
chciała
Dotknąć też klejnocików tego nagiego
ciała.
Rzuciły się wiec baby aż biedny w
popłochu,
Uciekł do piwnicy i tam się skrył w
lochu
Ale na nic się zdały takie dyrdymały
Bo i tak wściekłe baby tamże go dorwały.
Szabelka wywija, odgania się jak może,
Ale nagość przynosi mu ujmę na honorze.
Aż jedna niewiasta mimo wielkiej ochoty
Zarzuciła mu płaszcze na jego klejnot
zloty.
materią okryty, wstyd swój wreszcie
osłania
I jak może od bab wściekłych, szabla się
odgania.
Aż nagle rozległo się od komnat wołanie
To na ucztę wzywali chłopcy nasze panie
.
Napalone kobity porzuciły Hiszpana
Który już w samotności przesiedział do
rana.
A z tego morał teraz dać potrzeba
Ze jak babie nawet chcesz przychylić
nieba,
To ona i tak w klejnoty będzie
zapatrzona
wiec na przyszłość...nie obnażaj tak
swojego łona.
NAWET HISZPAŃSKIEGO!
autor vin.
Komentarze (14)
:)))))))))))))
że Hiszpan siusia jeszcze
a to echo sikało :)
Pozdrawiam
Plus za poczucie humoru ...
tym razem na NIE. tematy kiblowe - po pierwszych
wersach odrzucam.
MICKIEWICZ?!?! a kto to taki .. ojej... a ja myslalam
ze tylko ja tak pisze!! ON TEEEZZ?!?! :)
Pięknie z uśmiechem. Pozdrawiam +
kropkę z tytułu wywal, violuchno:)
normalnie Mickiewicz:
/Tu przerwał, lecz róg trzymał; wszystkim się zdawało,
Że Wojski wciąż gra jeszcze, a to echo grało.../
violuchna13 :))
/Tu przerwał, lecz go trzymał i wszystkim się zdawało
Ze siusia wciąż jeszcze, a to już kapało./
Może jeszcze inny morał ja tutaj dorzucę...
klejnotami się zachwycały panie i dziewice
ale jak tylko o żarciu się dowiedziały...
miłość ma czas - biegiem poleciały
Pozdrawiam serdecznie
heh ciekawy dobry wiersz pozdrawiam ;))
A jednak zostałaś. To dobrze:) Miło było przeczytać i
się uśmiechać. Buziaczki, pa i do kolejnego razu:)
Dzięki za uśmiech:) Pozdrawiam
:)))))
Uśmiechnęłaś mnie.
Nie pisze poezji, tylko utwory rymowane lub nie
rymowane.Dzisiejszy jest utworem rymowanym o wiośnie.
Co do Twojego utworu: kropka w tytule niepotrzebna.
Trochę dziwi mnie, ze goście widzieli barwy moczu
Hiszpana, czyli, że stali razem z nim w tym kibelku?
humor tu jest,ale tekst za długi jak dla mnie.
no, poczucia humoru, widać Ci nie brakuje, ale......za
długo te klejnoty pokazywał, za długo....mógł w tym
lichu przeziębić je....