Ballada o Blondynce
Niniejszy wiersz pragnę zadedykować wszystkim paniom także sobie ;)))))))))
Biegnie, pędzi na obcasach
Stuka, brzęczy z każdym krokiem
Wprost pod tira, nie po pasach
Byle tylko zdążyć bokiem.
Tuż za rogiem, trochę w prawo
Stokroć sklepów lśni przepychem
Gra zaczęta, pieniądz w ruch
Tonę szmatek, garścią BUCH !
Aż się łza w Blondynki oku
Zakręciła raz do roku
Różowawym wręcz poblaskiem
Spadła z hukiem na dół, z trzaskiem.
Powód jasny, czysta prawda
Kredytowa karta pusta
W mig skończyła się rozpusta
Jak balonik prysły myśli
Marzeń piękna cudnej mocy
W dyskotece, o północy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.