Ballada o końcu świata
Dla kogoś komu skończył się świat
świat kończył się kilka razy
umiera wciąż na nowo
niebo wciąż się zapada
i płoną gwiazdozbiory
słońce do końca się spala
i tylko jarzy jałowo
lecz jakimś cudem świeci
istnieje do tej pory
ziemia w posadach się chwieje
brak jednak błyskawic i gromów
milczą anielskie trąby
nie widać oznak rozpadu
(pijak śpi na trawniku
nie dotarł wczoraj do domu
dzieci biegną do szkoły
głośno witając sąsiadów)
nie ma natchnionych proroków
ani świętych w stygmatach
staruszek białowłosy
jak co dzień idzie po mleko
dla ciebie świat się zawalił
trwa koniec twego świata
i nic już nie będzie jak było
fala zmierza do brzegu….
Komentarze (40)
Świetnie, Oleńko :)
Jeszcze tylko zastanowiłabym się nad sugestią
Mariat... bo chyba ma rację.
Trzymaj się ciepło, Olu :) B.G.
PS Mario masz rację w pierwszej zwrotce powtarza się
słowo wciąż.Te powtórzenia są celowe-wciąż i
wciąż...nieustannie.Jednak jeśli to przeszkadza w
odbiorze wiersza spróbuję choc jedno usunąć
Bereniko dziękuję! Zrobiłam jak radziłaś.
Dziękuję bardzo za miłe i krytyczne komentarze.
Bardzo się cieszę,że na ogół moje wierszyki podobają
się Wam.Zgadzam się ze zdaniem,tych którzy wskazują
ich wady.Z pewnością mają rację.Jestem niezaangażowaną
amatorką.Nie mam parcia na wydawanie tomików,czy
choćby mody językowe czy manieryzmy typu wypiłem
czarną.Nie liczę ilości sylab w wersie.Zależy mi
głównie na tym,żeby to co napiszę miało sens i
wymowę.Zależy mi też na tym żeby było
piękne,przynajmniej w moich oczach a tym lepiej jeśli
rownież w oczach tego,kto mój wierszyk
przeczytał.Jestem skromnym wierszokletą pozbawionym
ambicji,który pisze dla przyjemności pisania.Może
powinnam powiedzieć-grafomanką?
Ciekawy obrazowy i pobudzający do refleksji wiersz.
Pozdrawiam z plusem :-)
możnaby powiedzieć, że dla niektórych właśnie świat
się skończył, a dla innych to początek.
Ciekawy wiersz, można rzec pisany życiem, owszem świat
często się zawala,np. gdy odchodzi droga nam osoba,
ale on trwa nadal, nam się usuwa grunt pod nogami,
lecz słońce nadal świeci, dzieci się nadal rodzą i
śmieją, jak gdyby nigdy nic, gdy nas nie będzie, tak
samo on będzie sobie trwał, bo jesteśmy tylko
drobinką, jak ziarenko piasku na pustyni...
Dla mnie ten świat zawalił się kilka razy, pierwszy
raz, gdy zmarli rodzice, w dość krótkim odstępie
czasu, po sobie.
Pozdrawiam babulko.
Babulko, wiersz robi wrażenie, ale jest jedno ale...
proponuję rozdzielić wyraz "codzień" ze zdania:
staruszek białowłosy
jak codzień idzie po mleko" z trzeciej części wiersza
na dwa osobne wyrazy, czyli na: "co dzień".
Miłego wieczoru, Olu :) B.G.
Czekam Babulko co powiesz na 3 razy "wciąż" w jednej
strofie i to dwa jedno pod drugim. Uważam, że to nie
halo, choć też widzę - nikomu to nie przeszkadza. W
takim razie - daruję sobie podpowiadanie by było
lepiej.
Nie masz co cierpnąć. To, że masz podobną wrażliwość
do noblisty - tylko dobrze o Tobie świadczy.
Matko Boska Jastrz! Aż ścierpłam:))
Przypomina się Miłosz;
https://polska-poezja.pl/lista-wierszy/255-czeslaw-mil
osz-piosenka-o-koncu-swiata
Brawo!
Wiersz robi wrażenie, jest ciekawy i wyrazisty.
Końcówka wręcz filozoficzna.
Pozdrawiam. Chyba nie miałem jeszcze okazji Ciebie
gościć. :):)
Jedni w życiu mają wielkie szczęście inni cały czas
kłody pod nogami,ale żyć trzeba...ballada smutna ale
prawdziwa...pozdrawiam serdecznie.
Tak się dzieje, jak mówi ta ballada.
Jednemu się kończy świat, a innemu, może się
zaczyna.
Podoba się ten życiowy, emocjonalny przekaz wiersza.
Pozdrawiam babulka.;)
Niektórym świat się kończy nawet po kilka razy, a
potem jakoś znów brną do przodu...
Bardzo ładna ballada :)
Pozdrawiam serdecznie.