Ballada o piękności jeziora
Opowieśc o miłości bez wzajemności...
Nad jeziorem , pieknym ,mrocznym
mieszkało grono dziewic skocznych,
nimf , rusałek-było tłoczno
nad tym brzegiem gdzie piekne lilie
rosną.
każda piękna, czarująca
jak łabędzica fruwająca.
Czarowały swym wdziekiem
zeby uznanie zdobyć przed jakimś
młodzieńcem.
Jednak, jedna z nich miała urodę jakich
mało.
Była smukła, błyskotliwa,
z dwoma warkoczami niczym zniwa
i czarujących jak niebo oczach.
Ten wiedok dopiero zaurocza!
Dafne, tak na imie miała,
Cały wolny czas bestroskiej zabawie
poświecała.
Matka, w furie popadała, bo za młodzieńcami
sie jej corka nie uganiała.
A kandydatów było bez liku,
Jak kropel wody w małym strumyku.
Za to Dafne nie chciała o tym słuchać
bo wolała jak nimfa pląsać, po strumykach
po polach i nucic pieknie piesni do
wieczora...
Pewnego ranka wszystko sie zmieniło.
Ciepło i miłość do serca jej wskoczyło.
Na polanie ujżała młodzieńca pewnego o
imieniu Marchello
Któż by mądry się spodziewał się
tej dziwnej, urokliwej, i z nienadzka
miłości ktora nimfy uwodzi do
samotności?
Nimfa czarująco zaczeła zachęcać chłopca
do tańcu i śpiewu.
młodzieniec przyją zaproszenia
i zaczął tancowac bez chwili
wetchnienia.
Po kilku walcach ,pieśni i zabawach
Marchello poznał rusałkę Helę ,
siostrę Milenie
I cudną jak słońce Stelle Maxwelle
Dafne nie traciła ducha walki i
podziwiała rywalki.
Choć zwyciestwa była pewna
los i tak zrobił jej psikusa
Ach! jaka to była pokusa!
Po miesiącu równym
Marchello powrócił i oznajmił ze za zonę
chce pojąć
piekną Stelle .
Dafne zdziwiona i oburzona
poszła nad jezioro
z przejrzystą wodą
i szlochem zaniosła sie całą swą osobą.
Twarzyczka, jej zbladła
oczka pociemniały
i nikogo innego pokochać nie chciały.
Włosy niczym popiół
szare...z tęsknoty posiwiały na stałe.
Lata mijały
a beztrostroski nie powracały.
Znuzona nimfa , bez radości na twarzy
wiedziała co sie niedługo wydarzy.
Suknia poszarpana,
Wytarte rękawy...
Śmierci były jakby do twarzy.
Lata sie nie liczyły,
młodziencze dnie nie powróciły,
i miłością nie uleczyły.
Bladziutka Dafne,
powolutku padła
na tafle jeziora
i taka była opowieść o "piękności jeziora".
Czasem tak bywa....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.