BALLADA ZIMOWA
Spójrz przez okno moja kochana
i zobacz czy ja tam stoje,
będę śpiewał ballady do rana,
choć się trochę mrozów boję.
Wcale nie pragnę byś mi klaskała,
chcę byś wsłuchała się w słowa moje,
wolę jak będziesz się uśmiechała,
bo choć zmarznięty dłużej postoje.
Trzymałem gitarę ,tulłem ją w rękach,
i głośno dla Ciebie śpiewałem,
tak rozmarzony w miłosnych dźwiękach,
że wcale nie czułem jak zamarzałem.
Rano gdy dzieci do szkoły biegały,
miotłę pod pachę mi wsadziły,
bałwanka mamy głośno wołały
i tym wołaniem mnie obudziły.
Byłaś już przy mnie ,wtulona w ramiona,
swoimi ustami moje usta grzałaś,
byłaś tak mocno przestraszona,
że tłumiąc ból tylko płakałaś.
Gdy serce poczuło ciepło Twego ciała,
a oczy ujrzały łzy na Twojej twarzy,
przytuliłem Cię mocno i pomyślałem moja
mała,
wiesz ,że o takiej dziewczynie każdy facet
marzy.
Komentarze (3)
Dziękuję za miłe dzisiaj odwiedziny Moniko.No
przyznam,ze dzisiaj mnie zaskoczyłaś ilością
przeczytanych moich wierszy.Pozdrawiam serdecznie.
jeden z moich ulubionych
Wojtku świetny wiersz!!! Bałwanku haha