Bandycki honor (dialog)
https://www.youtube.com/watch?v=o-PbYH1uIiQ
Przed kolejną moją publikacją zamiast
wprowadzającego felietoniku zacytuję
dowcip, który mnie niezmiernie rozbawił:
Późnym wieczorem w Warszawie bandyta w
czarnej masce wyskakuje na chodnik przed
dobrze ubranego mężczyznę i przykłada mu
broń między żebra:
– Dawaj swoje pieniądze! – żąda.
Napadnięty odpowiada oburzony:
– Nie możesz tego zrobić! Jestem posłem!
– W takim razie – odpowiedział rabuś –
oddawaj mi moje pieniądze!
Bandycka przypowieść
W ciemnym zaułku zamaskowany Bandyta
zaczepił niedołężnego i zatopionego w swych
bolesnych rozmyślaniach Starca.
- Zabiję cię , żałosna kreaturo!
- Kończ, Waść, wstydu oszczędź!
- O nie! Mam alergię na martyrologię.
Błagaj mnie o litość lub stawaj do walki,
inaczej nie mogę cię zgładzić! Taki mam
program wyborczy.
- ...
Milczysz, bezczelna kanalio?!
- Trudno, czyń swą powinność!
- Nie mogę! Mimo, że jestem Bandytą
Dyplomowanym, to jednakże mnie też krępują
procedury!
- ...
- O.K. dupku żołędziasty! Odbędę z tobą
rozmowę kwalifikacyjną.
- Jam gotów.
- Odważysz się powiedzieć, że jestem głupim
ciołem?!
- Bynajmniej. Jesteś krynicą mądrości,
źródłem źródeł przeczystych i wszelkich!
- Odważysz się powiedzieć, że nie jestem
piękny?!
- Uroda twa i wdzięk nieodparty rzucają na
kolana nawet beznogich!
- Odważysz się powiedzieć, że śmierdzę?!
- Pachniesz piękniej niż dopiero co
rozwiktły pąk różany, skropiony Hugo
Bossem!
- Co za pętak! Nie dajesz mi najmniejszych
szans! Nawet ci profilaktycznie mordy skuć
nie mogę! Zabiję cię zatem wbrew sobie i
prawom – naturalnemu, zwyczajowemu
tudzież... kanonicznemu!
Wtem cichcem i ukradkiem zjawił się mój
ulubiony Ciąg Dalszy, zawziął się, nastąpił
i szepnął coś do ucha Bandycie.
- Ostatnia już twoja szansa. Odpowiesz mi
zwięźle i pryncypialnie.
- Do usług, Wasza Błogonadiożnost' !
- Jak żyć?!
- Żyj nie tak, jak chcesz, ale tak, jak
potrafisz!
- Odpowiedz mi po ludzku! Jak żyć?!!!
- Jak rzyć!
- Dzięki, Demokrycie, daruję ci życie...
https://www.youtube.com/watch?v=eA02GQfRy4Q
Komentarze (58)
Moje. Z dużej litery
Wybacz literówki Andrzeju. W komentarzach są
dopuszczalne. Nie chce mi się ich poprawiac.
Dystych dla Ciebie:
Pieprze pieprzem
moje wiersze
I popieprze
Jak rozpieprze
Skoro się pieprzenie dzieje
Bej to przełknie
Bo
Szaleje...
Andrzeju. Widoczne twój koń to mini - kucyk. Oby
nam...
Jurek
@Polak patriota
Coś tu się, na Beju, pieprzy, chyba nie pierwszy raz?!
Na pociechę koński dystych, ispirowany szlagierem
sprzed lat:
"Mój koń, mój koń,
nie mieści mi się w dłoń!"
oby nam się
A co tu robi drugi Jurek? Marsz do stajni wyrzucać
gnój z boksów. Jasne?
Dzięki, stajenny daruję ci życie...
Twój koń.
Andrzeju. Rozbawiłeś.
Zwłaszcza z..tym/tą /życiem/ /.../ dalej dopisz sobie
sam
Jurek
Jurek
@Joanna144
Pozdrawiam i zapraszam.
Co do tego nieszczęsnego kieliszeczka, to uprzejmie
donoszę, iż mam również mam... dziób nagwintowany!
@Teresa Kokoszka
Co do sznapsa, Tereniu, to po zachodzie słońca...
uściski
pardon;literówki - pownno być: "po cholerę...";
"Nakręcono...
@tańcząca z wiatrem
Janosik (ew. Towarzysz Janosik) – na razie drugi obok
oscypka przedmiot sporu polsko-słowackiego. Słowacy
twierdzą, że Janosik był Słowakiem, kiedy Słowacji
jeszcze nie było, a Polacy twierdzą, że był Polakiem i
naprawdę nazywał się Marek Perepeczko (reqiescat in
pace!).
Janosik śmigał chyżo po górach, palił fajkę i zioło,
wtranżalając baraninę z rusztu, zapijając swojską
okowitą.
Był pełną gębą zatwardziałym komunistą - zabierał
bogatym i sponsorował bez umiaru biednych.
Pom cholere nam taki bohater?! Nakcono o nim zakręcony
seial, który emitowany jest przez TVP, jedynie wtedy,
gdy nie są jeszcze napisane kolejne odcinki "M jak
miłość"
(wg Nonsensopedii)
buziulki, przytulki
To spotkanie dwóch filozofów podbarwione sytuacyjną
adrenalinką:)zamiast kieliszeczka,pozdrawiam.
@Sotek
Może wystarczy, Marku, żyć pełnią tego życia i nie
dociekać?!
serdeczności
@Roma
Dla Ciebie rozwinę się niby rozmaryn!
całuski
@blondynka8
Oczka już odemknięte na ten piękny świat?!
cmoczki