Barwy nadziei...
Szukam ust Twoich
jakby mimochodem
odgarniam kosmyk
by musnąć policzka
zaglądam w oczy
wypełnione chłodem
nadzieja prysła-
- kolejna potyczka.
Zdław w sobie dumę
daj ponieść czułości
co wzbiera w Tobie
jak fala sztormowa
daj zmysłom swoim
tę krztynę radości
miast lać w me serce
znów goryczy słowa.
Zapomnij skutek
odszukaj przyczynę
ciszy, co zewsząd
Nas dwoje otacza
czułością myśli
wznieś ponad dolinę
spójrz, przyszłość
barwy nadziei roztacza.
Komentarze (7)
świetny dobór słów, znakomicie opisują w sposób
zjawiskowy z nutą niezrozumienia to co nas dotyczy tak
naprawde na codzień..a tyle w nas
niezrozumienia...bardzo piękny wiersz..
Wiersz z ładną prośbą o odrzucenie trwającej nieraz
ciszy. Jak bardzo cenną cechą człowieka jest
umiejętność zapominania.
Ccesz odbudować to co zostało bezsensownie
przerwane-Powodzenia!Ciekawy wiersz..
Jesli przyszlosc ma juz barwy nadziei, radosc staje
sie wszechobecna. I ryzyko jakby mniejsze - na ból...
Przyszłość ubrana w Nadzieję!!! śliczny koniec,
optymistyczny. Choć w taką pogodę nie trudno wpaśc w
szpony depresji.
Ile takich nieodwzajemnionych uczuć rozpływa się w
nicość każdej nocy, a pewnie i dnia. Dlaczego urażona
duma widzi tylko przeszłość i ignoruje teraźniejszość?
Wierzę, że Twoja cierpliwość zwycięży.
Sliczny,melodyjny wiersz i pelen optymizmu.Przyszlosc
barwy nadziei roztacza....