Barwy września
odeszły już burze
letnich wiatrów łkania
a przez polskie drogi
idzie wrzesień złoty
i wrzosy do sukien przypina
i niwie się kłania
i zrzuca kasztany pod płoty
spoza głębi lasu
płyną ciche tony
a wrzesień złotawy
dojrzewa jak wino
i grzybów wśród runa nie skąpi
i złoci korony
i zdobi wszechlas jarzębiną
na niebie wrześniowym
świt roztacza zorze
a rzeka już senniej
toczy się w korycie
i wiatry (wrześniowo-jesienne)
przycichły w pokorze
i szepczą już tylko o świcie
Gliwice 06.09.2007 r.
Komentarze (17)
Taki to się z chęcią wypatruje na tej drodze.
jesień to magiczna pora dla poetów. jest tyle cudów
natury do opisania, że tylko chwytać za pióra.
do zobaczenia po burzy o świcie.
serdeczności :) pozdrawiam i jak zwykle zapraszam do
poczytania "czegokolwiek" u mnie. :)