bawiący się upadkiem duszy
lubisz patrzeć na moją bezradność
kiedy czarne motyle rozbijają się
o twardy grunt bólu
napawasz się widokiem strachu
przebijającego przez oczy
śmiejesz się prosto
w moją
rozkrwawiona tożsamość
klaszczesz kiedy widzisz
mój cień
rozmyty przez łzy
słabości
baw się
moim cierpieniem
- cieszę się że przynajmniej na coś Ci się
przydam
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.