Beet...
Wiesz, wymyśliłem sobie Ciebie
Ze wszystkim, taką nową całą
I nawet imię Ci nadałem
„Beet”, by tajemniczo brzmiało
A oprócz tej tajemniczości
Przyznałem cechy tak szczególne
Że aż mnie strachem obleciało
Jak mogłem to wymyślić, durny
Bo czy ja mogę być normalny
Gdy wierzę, że jesteś tuż obok
To tak, jak sam bym sobie wmówił,
Że mój jest ten na niebie obłok,
Może i jest, nawet go widzę
Gdy choć na chwilę zamknę oczy
Jest, jest, szybuję ponad ziemią,
On mój, a ja... wariat uroczy?
!5 luty 2007, godz.22.00
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.