Benefis
Wesołych Swiąt. Miłego i radosnego nastroju.
Jestem aktorką najdłuższego spektaklu;
komedii zwanej życiem.
Los wyznaczył mi rolę kobiety,
aktorki grającej główną rolę,
na scenie egzystencji.
Bez autora, reżysera i scenarzysty.
Więc gram improwizując.
Bez świateł, rampy, i dekoracji,
monologuję, gestykulując sugestywnie.
Świadoma swej ostatniej okazji
patrzę na widownię.
Obojętność, ironia i brak oklasków...
Schodzę ze sceny bez żalu.
Serce mam przepełnione goryczą.
Więc wołam: La Komedia Finita
Dziś jest mój benefis!
Główna rola w życie K O B I E T A Brzmi zawsze dumnie, ale szatańsko trudna. To moje zdanie . Kto sądzi inaczej jego prawo.
Komentarze (16)
coś o tym wiem ale to teatr jednego aktora bez widowni
Pozdrawiam Świątecznie