Bez Ciebie
proszę, wróć...
Odszedłeś.
Świat stracił swe barwy,
niebo posmutniało,
gwiazdy straciły swój blask.
Skazana na samotność.
Dusza rozproszyła się
na tysiące cząsteczek.
Materia bez formy.
Umysł ogarnięty jedną myślą,
jednym głosem.
Głosem, który nie cichnie.
Żyjesz we mnie.
Oddychasz, szepczesz,
śmiejesz się, wołasz…
Jesteś.
Lecz już nie dla mnie.
Dni stały się takie puste…
Przynoszą jedynie tęsknotę i ból.
Po nich nadchodzą wieczory,
smutek gasnących świateł,
czekoladowe kąpiele
bez Ciebie…
Noce koją ból,
uspokajają skołatane serce.
Jednak myśli wciąż
pozostają nieuporządkowane.
Łzy nie przestają płynąć…
Każdy dzień jest taki sam:
smutny, szary,
niepotrzebny…
Pozbawiony jakiejkolwiek wartości.
Dwa słowa.
Te, na których opierał się
mój cały świat
okazały się kłamstwem.
Nie wiem kim teraz jestem dla Ciebie.
Nie wiem co czujesz,
co myślisz,
czy tęsknisz…
Twój umysł pozostaje tajemnicą,
uczucia – sekretem,
a Ty – nigdy nierozwiązaną
zagadką…
kocham Cię. niesamowicie.
Komentarze (3)
Bardzo śliczny wiersz pisany prosto z serca.Myśle że
takie właśnie są najlepsze też pisze to co
czuje...Oddaje głos i zostawiam po sobie ślad w formie
komentarza :)
Piękny wiersz - w prawdziwej miłości cierpienie jest
chyba nieodłączną częścią jej istnienia. Trudno
uzyskać stan doskonałości - trzeba aby oba Serca biły
tym samym rytmem , inaczej miłość tylko ociera się o
powodzenie. Wiersz podoba mi się w całości -
pozdrawiam
Przepięknie opisałaś swoje uczucia.Wiersz sercem
pisany-piękny:))))