Bez flesza
w nieprzeniknionej ciemności
odczucia mocniejsze niż zwykle
zmysły ostre jak brzytwy
wspinają się coraz wyżej
na moim policzku oddech
zwiewna i lekka mgiełka
staje się drogowskazem
dla ust szukających ciepła
pył muślinowej materii
wędruje ospale po szyi
włosów jedwab ich miękkość
to czar i urok tej chwili
autor
Alodia
Dodano: 2009-08-12 18:51:38
Ten wiersz przeczytano 1626 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
można patrzec i nie widzieć, mozna zamknąć oczy i
poczuć :)))