Bez tytułu
W kieszeni zimowej kurtki
znalazłam kamyk od Ciebie
ten, który miał przypominać
że to miłość po grób...
Wypadając mi z dłoni
jęknął cicho.
Zetknięcie z rzeczywistością
musiało boleć.
Już się nie schylę,
nie warto...
utraconej cząstce siebie...
autor
kwidzyn
Dodano: 2006-11-21 20:03:42
Ten wiersz przeczytano 426 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.