Bez wyboru
On Cię rozbiera, dotyka wszędzie.
Nie sprawia Ci to przyjemności.
Nienawidzisz go.
Nie chcesz tego,
Pragniesz uciec.
Lecz nie możesz.
Brak pieniędzy zmusza Cię byś została.
I znosiła to co on robi.
Chce Ci się płakać,
Ale nie możesz,
Bo on chce widzieć uśmiech na Twej
twarzy.
Chcesz by przestał.
Krzyczysz głośno!
Niestety tylko w myślach.
Nie spojrzysz już sobie w oczy,
Gardzisz sobą.
Wciąż będziesz czuła jago paskudny
dotyk,
Na swym ciele.
Stoisz tak nago,
Jak porcelanowa lalka.
A on się tobą bawi jak tylko chce.
Wiesz dobrze że to nie ostatni raz,
że będzie tego więcej.
Będą inni..
Staniesz się zimna jak lód,
Będąc traktowana jak przedmiot.
Sprzedasz siebie, zatracisz się,
Za te kilka stówek.
Po co Ci to?
Nie ma innego wyjścia?
Komentarze (2)
zawsze mozna zmienić swój los...mam nadzieje ,że
bohaterka wiersza znajdzie księcia z bajki, który ja
wybawi
+ oby to był tylko wiersz