Bezbarwność
na ścianie mój portret
niegdyś intensywny odcień
czekoladowa cera
szafirowe oczy
rubinowe usta
soczysty koloryt
dzisiaj
popielata cera
szare oczy
stalowe usta
wszystko bezszelestnie przeminęło
straciłam swoja barwę
wypłowiałam niczym płótno
wiszę na ścianie i czekam
czekam na malarza
artystę który zabarwi mnie na nowo
autor
coelestis
Dodano: 2010-08-26 13:21:09
Ten wiersz przeczytano 638 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
cudne pragnienie:)
Ma być taki, który będzie umiał na nowo zabarwić
kobietę ;-)))
Wielu się nad tym głowi: ma być malarz artysta, czy
pokojowy?
Również czekałam, bardzo długo. Czy się doczekałam?
Może. Tobie życzę ,,na pewno". :)