BEZCZAS
Stanley,
świat zszedł na psy na przełomie XX/XI
wieku.
Młode dziewczęta bawiły się w prostytutki,
ssąc
kciuka, a chłopcy z kijami w rękach,
wyruszali
bronić ojczyzny. To były ostatnie chwile
nim
wszystko przeistoczyło się w prawdę. Te
same
dziewczęta w czerwonych kabaretkach,
obojętne
na smak papierosa i ci sami chłopcy,
wczoraj zginęli.
Patrzę przez szybę pod kątem, skąd nie
widać czubków
blokowisk, niebo przecina chmara wron.
Przypominam sobie
ich młode twarze, nieodciśnięte w
doświadczeniach i wiem,
że mnie mógł spotkać podobny los, gdyby
matka na czas
nie oddała do wariatkowa, kiedy zaczęłam
sprawdzać, za
którym razem człowiek zginie, skacząc z
drugiego piętra.
Komentarze (30)
Znowu poruszasz w człowieku chęć myślenia. Niestety to
co dziecięce przeistacza się w rzeczywistość lecz
często smutną.
nie wiem czemu,lecz wiersz skojarzył mi się z treścią
książki pt.:Dzieci z dworca ZOO:
prawdziwy i wstrząsający aż do bólu...
Mocny, genialny. Obojętny klimat pasuje idealni e i
nadaje "mroku" temu wierszowi. Zwariowany.
No cóż,takie smutne i szare to nasze życie-pozdrawiam!
Końcówka super ..widzę to okno..:))+pozdrawiam
kwietniowo
Ja to już nie wiem co mam pisać, może tylko tyle, ze
kolejny bardzo udany wiersz w Twoim wykonaniu:)
Jak skomentować taki wiersz żeby nie wyjść na
idiotkę.Przyznaję się,że nie potrafię.
zgadzam sie z błońskaM, jak zwykle intrygujesz
bardzo ładne,wstrząsa i wzrusza....
wiersz jak swoisty monolog a jednak potrafi bardzo
poruszyć...
Lubię to słowo - bezczas. Użyłem go kilkakrotnie ale w
zupełnie innym kontekście i znaczeniu. Ciekawa wymowa
wiersza.
Jest coś w twoich wierszach co przyciaga, może jakieś
szaleństwo, może te kontrowersyjne spostrzeżenia. Nie
wiem, ale na pewno wiersz każe się zatrzymać. PS.
myslę że próba skoczenia z 8 piętra dała by szybsze
rezultaty :P
jak ja kocham paranoje - tylko nie swoje(ę)
O to jest naprawdę wstrząsające. Tylko coś mi nie gra
w zwrocie "nie oddałaby do wariatkowa" może lepiej
"nie oddałaby mnie"?
co to za dziwny przelom?