Bezdomna
Nie chcę już w chorym teatrze
Odgrywać dalszej sztuki
Niechaj Bóg ślady me zatrze
Bym nie szła nimi po raz drugi
Nie chcę odgrywać już roli
Która nie służy nikomu
Niechaj mi Bóg pozwoli
Poszukać nowego domu
Nie chcę już w chorym teatrze
Odgrywać dalszej sztuki
Niechaj Bóg ślady me zatrze
Bym nie szła nimi po raz drugi
Nie chcę odgrywać już roli
Która nie służy nikomu
Niechaj mi Bóg pozwoli
Poszukać nowego domu
Komentarze (6)
Dom to milosc, jesli jej nie ma, to dom juz nie
istnieje. Jakze to bolesne kiedy widzi sie ludzi
majacych prawdziy dom lecz nie doceniajacych tego i
szukajacych szczescia w bezdusznych materialnych
rzeczach.
"Kazda wiara na strzepy rwie sie,
Kazda milosc w zdrade zamienia,
Lepiej nie miec nic na tym swiecie,
Zeby nie miec nic do stracenia"
Zwykle z deszczu pod rynnę wpadamy, gdy nowego domu
szukamy.
Ślicznie ubrany w słowa wiersz, temat niebanalny ;)
...mamy takie chwile, że nie widzimy sensu życia a
jednak, każdy z nas jest tu i teraz w jakimś celu i
chociaż go nie dostrzegamy dla Boga on jest znany,
bardzo ciekawy wiersz.
Bliska mi tematyka.. człowiek w teatrze życia
codziennego..ale każda rola czemuś służy .. wszyscy
jesteśmy ukryci pod maskami, świetna forma , duży +
Teoria Gofmanna + margines społeczny.... na plus...
Twój wiersz da się analizować pod kontem naukowym a
konkretnie psychologicznym i socjologicznym