POŻEGNANIE JAZZI
WITAM
POŻŻEGNANIE JAZZI
Odeszłaś od nas cichutko, Jazzulko
kochana,
Już nie podejdziesz, do mnie ani z
wieczora, ani z rana,
Już nie pacniesz, swym
mokrym noskiem, mojej ciepłej dłoni,
Nie poliżesz, nie
przytulisz się ufnie, do mojej skroni.
Byłaś, mi wielkim przyjacielem, moja
kochana,
A teraz , w moim sercu powstała,wielka
krwawa rana!
Bardzo cierpiałaś, a
ja z tobą należycie, bo przez 15 lat,
razem,
Równym krokiem,
szłyśmy, przez życie.
Zawsze razem; w podróży, na spacerze w
parku, pa zielonej łące,
Biegałaś radośnie, i zabaw było tysiące!
W zdrowiu i w
chorobie, wspierałyśmy siebie wzajemnie,
Twoje oddanie i ufne,
wierne spojrzenie, na zawsze, pozostanie we
mnie.
Jako mała, brązowa kuleczka, przyszłaś, do
naszego domu,
Wszyscy, żeśmy cię pokochali, jak rodziny
członka,
Dlatego,tak dziś, serce
boli krwawi,
I tak trudna i okrutna,
jest z tobą rozłąka!
Odeszłaś cichutko, tak, jak spokojnie i
cichutko żyłaś,
I wielki smutek, w naszych sercach
zostawiłaś!
Odeszłaś, lecz
pozostaniesz,w naszych sercach, na
zdjęciach i we wspomnieniach,
Będziemy cię nadal
kochać, i tutaj, już nic się nie
zmienia.
Spoczywaj w spokoju, nasza Jazzulko
kochana,
Już za tęczowym mostem, będziesz biegać, z
wieczora i z rana!
HAU !
Pozdrawiam serdecznie
Komentarze (4)
wzruszające pożegnanie czworonożnego przyjaciela.
Mam za sobą takie zdarzenia i rozumiem ból. Pozdrawiam
serdecznie.
Rok temu odszedł od nas rottweiler Cygan, a dwa lata
temu shih tzu Lucky.
Obaj mieli po 15 lat. Oto mój wiersz.
Requiem pies-moll na osiem łap
Milczał w co najmniej pięciu językach,
esteta sztuki, znawca logiki,
co czytał myśli z głębi spojrzenia.
Stoik domowy, śpiący filozof,
i trochę cynik, choć nie oceniał
przez grzeczność wierszy, to ciała mową
wyrażał sprzeciw lub aprobatę -
mój dumny próżniak, Lakuś – przyjaciel.
Nigdy z Cyganem nie czuli mięty,
jeden romantyk, wpatrzony w Księżyc,
drugi pragmatyk, jakich jest wielu,
gdy dniem i nocą służba w ochronie.
Dziś cisza sypia w twoim fotelu,
w budzie zamieszkał historii koniec.
Nie ma was obu. Czy żal przeminie?
Aż wiatr się wzruszył i łka w kominie.
Serdecznie pozdrawiam :):)
Wzruszająco :(
Pozdrawiam.