Bezdroże raju
chłopcy z mojej planety
odeszli tak po prostu
bez pożegnania
drogą w milczeniu
przemknęli ziarnkiem piasku
w klepsydrze czasu
misterium życia
pozornym sensem
ogarnia kamień zmurszały
smagając wichrem
pustkę istnienia
Kołobrzeg
29.09.2010
autor
maltech
Dodano: 2010-09-29 15:02:05
Ten wiersz przeczytano 860 razy
Oddanych głosów: 27
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
Smutny lecz ładny wiersz.Śmierć nie jest kresem
naszego istnienia - żyjemy w naszych dzieciach i
następnych pokoleniach. Albowiem oni to dalej my, a
nasze ciała to tylko zwiędłe liście na drzewie życia.
I to ma być w raju? To ja dziękuję, za taki raj.
Toż to dzieje grzechu z zielonej planety, z coraz
mniej zielonej, niestety.
nicość istnienia.................. cała prawda w dwóch
słowach :)))))))