Bezgranicznie
Przekroczyłeś mnie,
po czubki włosów,
za kilka wdechów
gwiazd nieprzytomnych.
I nie ma końców - kwitną początki,
na przekór płyną ku wzniesieniom.
Dwa górnolotne, wtulone spojrzenia,
na przestrzał serc, na pokuszenie,
cwałują w burzę,
o miłości!
Ty nie możesz być
- odpocznieniem!
Komentarze (26)
Śliczna liryka!
Pozdrawiam Marce :)
Bardzo się podoba...
Pozdrawiam serdecznie Marcepani:)
Świetny wiersz. Pozdrawiam serdecznie.
bojowo :-)
Pięknie a puenta zaje...
Bardzo się podoba Lubię Twoje wiersze i metaforyczność
Pozdrawiam serdecznie Marcepanko :)
O! Jak ślicznie!!
Refleksyjny i rozbudzający wyobraźnię przekaz.
Pozdrawiam.
Marek
marcepani, pięknie, poetycko to ujęłaś!
Baaaardzo :)
Fajnie napisane pozdrawiam
Pięknie! +++
Czuję podobnie, ale brakuje mi talentu, żeby wyrazić
to wierszu.
Pozdrawiam :)