(bez)grzeszne fantazje…
w mą rozgrzaną skórę
wcierasz
waniliowy olejek
spragnione usta
poisz
czekoladowym koktajlem
błogość wlewa się
w me serce…
ramiona
chłodzisz
różaną mgiełką
wyschnięte wargi
raczysz
soczystością truskawek
rozmarzenie
otula mą duszę…
chłodem piasku
muskasz brzuch
czułą dłonią
podążasz
za ziarenkami
obrysowując me kształty
wilgotnym pocałunkiem
dajesz znak
pożądanie
zawładnęło mym ciałem…
…czy orzeźwiający podmuch letniego wiatru jest w stanie ugasić ten żar…?
Komentarze (6)
piękny subtelny erotyk i ta soczystość truskawek na
waszych ustach...całość wiersza to wielkie porządanie
i miłość...
Pieknie napisany bardzo subtelny i delikatny erotyk.
Dobre i zrozumiale metafory podkreslaja liryczny
klimat wiersza.
podmuch
letniego wiatru
jest w stanie ugasić ten żar…?}
a wiesz ja myśle że tego żaru nic nie jest wstanie
ugasić prawdziwa miłość zawsze trwa podoba mi się
taki delikatny erotyk .
oj:)pięknie i namietnie:)
a jakże bezgrzeszne:) bo gdzie może być grzech w tak
wspaniałych doznaniach? Bóg musiałby być okrutny
czyniąc takie uczucia przewinieniem. Jedyne moje
zastrzeżenie - za wiele słowa "me", "mą" itd
W tej jednej chwili na firmamencie
tryska fontanna…deszczem na szczęście
A ty rusałko pachniesz wanilią, a to, co w Tobie
...nazywam...miłość