KSIĘŻYC
Delikatna dłoń na głowie,
Wplątane palce we włosach
Mówiły więcej niż słowo - kocham.
W ciemnościach czaił się niedosyt.
Przeciągnęłam w półśnie swe ciało,
Na tobie spoczął senny wzrok.
Ramieniem objąłeś mnie nieśmiało,
Obietnicą był ciepły mrok.
I tylko zza firanek okiennych
Podglądał nas księżyc bezczelny.
Nad ranem świadka naszej nocy
Wargami zamknęłam w twoich oczach.
autor
bezimienna11
Dodano: 2007-03-06 11:02:03
Ten wiersz przeczytano 665 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.