Bezgrzybie - w objęciach jesieni
Zastał nas w młodniku wrześniowy
poranek,
gdy w pustych koszykach totalne bezgrzybie
-
schowała się kurka i rydz, jej kochanek,
prawdziwki znalazły kryjówki w igliwiu.
Z drzew liście spadają jak dni z
kalendarza,
chłodny owal słońca smutną twarz
odwrócił.
Mech kołdrą zieloną do siebie zaprasza,
namawia zbereźnie, by dać upust chuci.
Małymi nóżkami ze źdźbeł strącasz rosę,
gdy wiatru grzebienie warkocz wrzosom
plotą;
kołderkę pod plecy z rumianków wyzłocę,
poduszkę pod głowę podłożę z paprotek.
Dotykam natchniony krągłości metafor,
byś czuła liryczną subtelność języka.
Kochaniem, jak wierszem nasycić
potrafię,
tyś sztuki tworzywem w artysty dotyku.
Pozwólmy olszynom przez chwilę
popatrzeć,
niech echo ciekawskie stłumiony krzyk
niesie.
Zagrajmy misterium, w najlepszym
teatrze,
obejmij mnie mocniej, bo znów przyszła
jesień.
link z filmem od Ziu-ki - https://www.youtube.com/watch?v=9DE9tiOPKzs
Komentarze (111)
zapachniało moim ukochanym Leśmianem :))
śliczny, erotyczny, rozmarzony, dopieszczony wiersz
:)
Pozdrawiam ciepło!
Na bezgrzybiu i rak ryba.
Jak nie piszesz to nie piszesz. Ale jak napiszesz
to.... Szkoda słów. Podziwiam. Ta miłość tak Cię
uskrzydla? Pozdrawiam. Miłej nocy. Przeczytaj jej
wiersz a potem.......... Do roboty...
W przyrodzie odnajdź siebie
i bądź jak to drzewo:
obsypane kwieciem na wiosnę
i rodzące owoce na jesieni.Po owocu bowiem
poznaje się każde drzewo.
Ewangelia wg św. Łukasza 6,44 ,
Pozdrawiam:)
Wieloznaczność tego wiersza cechuje Twój warsztat
Arkadiuszu.
pozdrawiam ;))
Kiedy grzyb do wzrostu nie bardzo jest skory, to
zostają nam tylko leśne amory :)