bezkształt
rozpływam się w bezkształcie
tonę w marazmie
rozmywa mnie mgła niepewności
za gardło chwyta niepokój
bez horyzontu celu
wątpiąc we wczoraj
bez pewności jutra
nie ufając człowiekowi
jak
najmniejszy
maleńki
prawie niewidoczny
płatek śniegu
przeraża mnie ciepło dłoni
zamykam więc oczy
modlę się o szybki sen
by hibernować życie
Komentarze (4)
Przedstawiasz tak znajome uczucia...
Nastrój głęboko liryczny. Pozdrawiam! i +.
sny rodzą rzeczywistość, piekny wiersz :)
"by hibernować życie" z hibernacji można wrócić:))
przy sobocie jestem na tak:))