Beznadziejna pustka...
Ktoś zapukał do mojego serca.
Otworzyłam drzwi.
Nie zobaczyłam nic
prócz tej strasznej czerni.
Gdzie jestem?-zapytałam.
W beznadziejnej pustce-odpowiedziała
czerń.
I wtedy zatrzasnęły się drzwi.
A ja zgubiłam klucz...
autor
italia_
Dodano: 2006-10-11 18:46:56
Ten wiersz przeczytano 407 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.