BEZSENNOŚĆ
Godzina 2 w nocy
Ja się rzucam z boku na bok
Nie mogę zasnąć
Nie wiem jaki tego powód
Oczy się nie chcą zamknąć
Nie chce mi się przyśnić nic
Może coś zrobiłam
To jest tego konsekwencja
Może w czymś zawiniłam
I nie mogę myśleć przestać
Ale jest głucha cisza
Jedynie zegar ciągle cyka
Liczy sekundy
Które zamieniają się w minuty
Musze wstać
Może coś napisze
Siadam do biurka
Ale i tak mam głuchą cisze
Jednak nic nie wymyśle
Kłade się spowrotem
Proszę Boga
Żeby chodz na chwile
Zamknął moje oczy
Jest już 4 rano
Nic modlitwa nie pomogła
Może wszystko już wyśniłam
Co mnie w życiu spotka
Może po prostu teraz
Nic się nie wydarzy
Może bez senna noc
Też coś w moim życiu znaczy
Może to jakiś znak
Tylko jak go odczytać
Wychodze na podwórko
Może z gwiazd coś wyczytam
One są rozsypane po całym niebie
Czy to tak ma wyglądać moje życie
To by się nawet zgadzało
Przecież takie właśnie jest
Co dzień po kawałku próbuje je unieść
Czasem z rąk mi wypada i się psuje
Co mam zrobić żeby zasnąć chodz na chwile
Serce wali jak szalone
A potrzebuje spokój
Kłade się na boku
Myśle o wczorajszym dniu
Może tam jest odpowiedz
Dlaczego brak mi snu
Oczy się zamykają
Słysze tylko swoje myśli
Nareszcie 5 rano
Ide spać
DOBRANOC
Komentarze (4)
Nie zasypiaj ! Jeszcze "byki" przepędź :)
Pozdrawiam :)
"Co dzień po kawałku probuje je unieść
Czasem z rąk mi wypada i się psuje " przeczytałam z
zainteresowaniem.
Zacznij od uznania dzisiejszego Dnia Przytulania.
Pozdro...
bezsenność to głupia rzecz, chcesz spać a czuwasz jak
zwierz...pozdrawiam, znam ból bezsennych nocy z
autopsji