Bezsenność
Noc, druga czterdzieści
a sen gdzieś odpłynął
lecz nowy się utwór
rodzi pod pierzyną.
Za chwilę limeryk
a potem lepieje,
jest czwarta pięćdziesiąt
za oknem już dnieje.
Gdzieś budzik zadzwonił
do pracy czas wstawać,
sen zajrzał przez okno
choć mogło się zdawać.
Odgłosy na klatce
dom budzi się z wolna
znów oczy przymykam
jakaś droga polna i łąka
kwiecista po której biegałam
dziewiąta dwadzieścia
Rany! znów zaspałam.
Komentarze (19)
Dobra zabawa słowem. Wierszyk bez rymów??? (zmień
proszę rodzaj wiersza).
Świetny wiersz, też kiedyś napisałem wiersz o tytule
"Bezsenność"
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/bezsennosc-528148
zachęcam poczytać, może moje zmagania z bezsennością
Ci się spodobają.
Pozdrawiam,
;)
Wena nieraz przychodzi nocą :)
pozdrawiam:)
Dzięki za dobre rady.(Maria Sikorska) Tak jest lepiej.
Pozdrawiam
W nocy zazwyczaj śpię :)
Piszę ino w dzień.
Pozdrawiam :)
na ten temat pisałam wielokrotnie
bezsenność jest czasami górą, nie potrafimy jej
zwalczyć
odnośnie techniki
czy nie lepiej trochę rozbić na zwrotki?
teraz to tylko bryła...
po 4 wersach pasuje jak ulał
:))
Cale szczęscie, ze to tylko wiersz. - fajny zresztą...
Przesylam serdecznosci:)
I tak to proza kopie poezję w miękką pupcię.
w ogniu krytyki bezcenne są limeryki
Fajny wiersz
Pozdrawiam
Super
Bardzo dobre
Bardzo dobre
Och, to natchnienie przypłacone spóźnieniami lub
przypaloną zupą :) Skąd my to znamy...