bezsiębienie
nie mam malego Ł.
rozgryzalam Cię
ślepymi wargami rozumu
mierzylam centymetrem
psychoanalitycznych spojrzeń
rwalam potajemnie
międzyslowa z kontekstu
dzielilam na kola
kanciastych pseudomysli
i znów i znów
nie znam Cię
i nie chcę
tylko bądź bądź
przy mnie
wichrze
burzo
slońce
moich spętanych wlosków na karku
autor
wash
Dodano: 2006-04-29 13:08:55
Ten wiersz przeczytano 420 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Oryginalny...Zostawia rzeczywistość do spółki z
wszelką normalnością daleko za sobą...O to w poezji
chodzi :)
I ta zabawa neologizmami...No brak mi słów po prostu!