BEZSKRZYDŁY ANIOŁ
Pragnieniem miłości wiedziony,
niewidzialny anioł płacze i kona,
skrzydła tuląc w udręce,
pięknej kobiecie oddaje serce
Upaja się chwilą nim czas jego minie,
w klepsydrze złudzeń zamknięty,
niebo do stóp jej składa,
by zyskać miłości imię
W jej cieniu pozostaje,
i wolność Stwórcy oddaje,
bez skrzydeł, bez absolutu,
szczęściem odmierza chwile
Opętany siebie się wyrzeka,
bo zbrodniarzem się czuje,
chcąc zapełnić pustkę,
wciąż w otchłani dryfuje
Obejmij go zatem kobieto,
i utul w swoich ramionach,
nim istota boskości skona,
daj mu jedną szczęśliwą chwilę,
by nie czuł się na tym łez padole ,
jak samotny i bezskrzydły
„idiota”….
Komentarze (2)
Wiersz ciekawy i szczery, choć można było go skrócić,
jak dla mnie trochę za dużo określeń,
nieciekawy, patetyczny wiersz, pełen górnolotnych
określeń "(niewidzialny anioł płacze i kona,Opętany
siebie się wyrzeka itd...)" zapewne mających na celu
dodać mu powagi, ale tak nie jest, wyszło niestety
słabo
radzę poczytać co to jest metafora dopełniaczowa,
"klepsydra złudzeń" wyszła wręcz komicznie