Bezwładność
Zamykam oczy i zaczynm marzyć
Me myśli krążą, nie mogę się ich pozbyć
Ciąglę się zadręczam, o jutro wciąż boję
Nie weim co robić, ciąglę się gubię
Nadzieja matką, przyjaźń podporą
Lecz kto zostanie moja ostoją?
Nikt nie chce pomóc, pokochać, przytulić
A ja wciąż się dręczę, bojąc wyżalić
Chcę znaleźć Ciebie, mego Stróża
Chcę czuć Cię przy sobie i Tobie się
zwierzać
Być blisko Ciebie i móc Cię całować
Czuć dreszcz emocji i tylko Ciebie
KOCHAĆ!!!!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.