Biała dama
Nie umarłem. Ty także wciąż żyjesz,
w niezmienionej od dawna pozycji.
Twoje oczy zapewne są czyjeś,
twoje usta dla niego są wszystkim.
Z czułych zaklęć powstajesz jak posąg,
w marmurowej swej białej odsłonie,
jego ręce do góry cię wznoszą,
delikatne i czułe są dłonie.
Pocałunek? Ten mógłby trwać wiecznie,
gdyby moje dotknęły cię usta.
Miłość w sobie zabijam skutecznie
i powoli odchodzę od lustra.
autor
return
Dodano: 2015-10-01 14:43:15
Ten wiersz przeczytano 809 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Ładna melancholia, ładny wiersz.
Cudzy nam wybór uszanować trzeba,
a żyć miłością się nie bać!
Pozdrawiam!
przeczytałam z przyjemnością.
Świetny wiersz.
również z przyjemnością... - pozdrawiam.
biała dama i miłość,,,,pozdrawiam :}
Z przyjemnoscia czytam :)