Biała Pani
Marność naszych dni
na tym ziemskim padole
ukazuje słabość cielesnej powłoki
całkowity brak odporności
na czyhające w zaułkach
przeciwności
radość znika
kiedy stajemy na progu strachu
zaglądającemu w nasze oczy
płacz i łzy - ból i smutek
a my nieuzbrojeni
aby podjąć walkę o przetrwanie
z niewidoczną potęgą
w jednej chwili
tracimy naszą moc i siłę
Ona stoi obok nas
dając nam do ręki bilet
przejścia na drugą stronę
przez ostatnie drzwi.
Nasze wartości i osobowość
pozycja i bogactwo życia
przestaje istnieć
czujemy zimny powiew wiatru
dotąd ciepłe uczucia bliskich
zostaje zamienione na chłód
a jasność dnia w słońcu
na otaczającą ciemność
pomimo głosów rozpaczy
nic - tylko cisza.
Stoi nieugięta
z wyciągniętymi rękami
w nasza stronę
aby okryć swoim płaszczem
leżysz na łożu boleści
bezradny wyczekując
na zaproszenie
łzy na policzku
czas wstrzymuje oddech
zamykasz oczy ……
25.06.2003.
Zyta - bardzo dziękuję za pomoc poprawiłem jest znacznie lepiej.
Komentarze (25)
Wyobraźnia nasuwa różne przypuszczenia o tym ostatnim
przejściu na drugą stronę... Wiersz bardzo ciekawie
przedstawia - Twoją. Pozdrawiam.
Nie mamy innego wyjścia, kto się narodził, ten umrzeć
musi. Jedni się boją śmierci, w zależności od tego,
jak kto śmierć pojmuje.
Poważny temat w poważnym tonie.Trochę mam uwag.W
słowie niewidoczną -literówka ą, dalej 2 razy zbyt
blisko słowo walka - to drugie " w walce" można
pominąć wogóle, fragment "dotąd ciepło ..." szwankuje
- może tak - dotąd ciepłe uczucia .... zostają/liczba
mnoga/. No i na końcu "klęcząc i prosząc o życie" też
bym pominęła,sens pozostanie , a ten fragment jest źły
gramatycznie.I będzie OK.
przy tym wierszu zatrzymałam się na dłużej...wart
przemyśleń
Piękny wzruszający wiersz w którym tak dogłębnie
przedstawiłeś wizerunek Białej Pani jestem pod
ogromnym wrażeniem.Pozdrawiam
Witam. "Stoi nieugięta, z wyciągniętymi rękami w naszą
stronę.... ", wszystkich nas to czeka, wiersz bardzo
dramatyczny, pozdrawiam serdecznie.
Bardzo wyraźnie opisujesz przejście na drugą
stronę-nie wiem jak to inni odbierają,ja wiem że czeka
to wszystkich niezależnie kto kim był-czy jest,a żal
jest o tym dzisiaj myśleć, jak się przyjrzysz swojemu
życiu przed czy teraz i miał pewność że jesteś w raju
to można żałować ,ale ja myślę inaczej i być nie chcę
złym prorokiem,ale spójrz dziś na Haiti-tam będzie
dopiero tragedia i ma wszyscy patrzymy, pomóc im
bezpośrednio nikt nie może i tam biała pani będzie
kosić nadal na naszych oczach-nasza wartość równa się
zeru-wiersz oddaje klimat dramatu...powodzenia
Kazap-życie to walka. Śmierć tą walkę kończy. Nie
trzeba się jej bać. W przezwyciężeniu lęku pomaga:
poczucie humoru,Myślenie: mogło być
gorzej.Świadomość,że pozostawiasz coś po sobie. To są
twoje wiersze. Może je ktoś póżniej przeczyta, bo ślad
zostawiłeś.
Przeszkadza nadmierna wyobraźnia i strach.
Ale tylko idioci się nie boją i desperaci.
Ja też się boję. Dlatego m.inn. piszę. Swoje obawy
przekazuję innym i jest mi lżej. Głowa do góry.
Serdecznie ciebie pozdrawiam.
Mówimy raczej "na tym ziemskim padole". "Stajemy na
progu strachu zaglądającemu w nasze oczy" - jak na
progu czegoś, to sprawia to raczej wrażenie czegoś
materialnego, więc animizjacja niezwłoczna tej materii
wydaje się nieco niezręczna... "nieuzbrojeni aby
podjąć walkę" - jakoś to dziwnie brzmi, chyba zbyt
duży skrót myślowy, lepiej brzmi niezdatni, by podjąć
walkę - w sumie walczyć można też bez broni... No i
dalej jednak walczymy... "bilet przejścia" - znów zbyt
duży skrót, nie mówimy tak. Kolejny dziwny związek
frazeologiczny: "bogactwo życia" - nie mówimy tak w
znaczeniu przepychu i bogactwa materialnego w życiu.
Brak interpunkcji niestety w tym utworze bardzo razi,
aż się prosi o przecinki. Tematyka ciekawa i w sumie
dość ciekawie potraktowana, wymaga jednak
dopracowania...
Czuję głębię przekazu.Szkoda ,że te bilety są
rozdawane nie zawsze tym,którzy są już gotowi.Dziękuję
i pozdrawiam.