Wolno przymykam powieki
Wolno przymykam zmęczone
powieki.
Przenoszę się w krainę marzeń.
Zaczynam hasać beztrosko
po łąkach ukwieconych, barwnych,
Wianki uplatam z kwiatów polnych.
Obłokom zazdroszczę, że płyną
po niebie.
Beztrosko z ptakami obserwuję
ziemię.
Leżąc wśród roślin wonnych,
słucham koncertu koników
polnych.
Nasycona pięknem natury,
otulona płaszczem wrażliwości,
wracam wyciszona do rzeczywistości.
Teraz żadna szarość i smutek dnia
nie będą w stanie mnie dopaść.
Komentarze (8)
I akumulatory naładowane:))))
Piękne oderwanie się od rzeczywistości...
Marzenia w tle natury koją nerwy i pozytywnie
doładowują.
Pozdrawiam serdecznie, miłej, słonecznej
pierwszomajowej środy:)
Nie bądz taka pewna, poczytaj Dostojewskiego.
Głos mój!
Pięknych zatem marzeń i zawsze dobrego jutra.
Pozdrawiam serdecznie.
Przyjemnie jest oddawać się marzeniem i odczuwać
radość tworzenia myśli, które przenoszą w świat
fantazji.
Pozdrawiam Cię Krysiu przepięknie i życzę cudownych
marzeń ;-)
Jesteś wielką marzycielką.
Pozdrawiam.
Piękne rozmarzenie...
Ciepły, uroczy wiersz!
Serdecznie Cię pozdrawiam
Opowieść o ucieczce w marzenia, gdzie natura i piękno
otaczającego świata pomagają znaleźć wewnętrzny spokój
i ukojenie przed szarością codziennego życia.
(+)