Białym kwiatem jaśminu...
Arturowi
Białym kwiatem jaśminu
Wieczór zakwitł czerwcowy.
Łąka mgłą się okryła
Jak puchatą pierzyną.
Wielką łodzią srebrzystą
Na podniebne połowy,
Zamyślony i senny,
Księżyc w rejs znów wypłynął.
Białym kwiatem jaśminu
Zapachniało w ogrodzie.
Twoje listy i wiersze
Z niepamięci wróciły.
I zadrżałam samotnie
W cieniach nocy i chłodzie.
Maj fioletem bzów przekwitł-
Nie spotkałam cię miły.
I nie spotkam cię chyba,
Nie pisane nam było.
Kilka wspomnień spakuję,
Zanim wstanie dzień nowy.
W długą podróż zabiorę
To, co już się skończyło.
Białym kwiatem jaśminu
Wspomnę wieczór czerwcowy.
Komentarze (17)
O,ooo, a jeszcze Ty JAŚMINOWA (teraz
zauważyłem)...pozdrawiam zatem
i mnie melancholia ogarnęła.... jaśmin zawsze będzie
mi się kojarzył ze szkołą...przypomniało mi się jak
dawniej w podstawówce na koniec roku szkolnego
przynosiło sie kwiat jasminu