Śniłaś mi się
Śniłaś mi się-
O, jakże chciałbym Cię uściskać.
Śniłaś mi się-
oczy miałaś za mgłą i najsłodsze
ciskałaś
pioruny zza kotary ciężkawych rzęs,
usta jak krwawica rozpędzonych rubinów
pękały na dwa rozdygotane wzgórza,
i na obojczyku, tym prawym, pękł
jedwabny twojej skóry pled.
Śniłaś mi się-
O, jakże chciałbym Cię uściskać.
Śniłaś mi się-
biegłaś przez równiny moich chorych
myśli
chwytając urojenia, lekki stan
odstawienia,
ścigałaś się z wiatrem a w płucu
świstały
modlitwy o lepsze, o lepsze lepsze
jutro,
potykałaś się o moje łapczywe pragnące
ciebie lubieżnie serce.
Śniłaś mi się-
lecz zmiażdżone miałaś ręce.
Śniłaś mi się-
jak boleśnie, chyba nie chcę tego
więcej.
Komentarze (2)
bardzo wymowny wiersz. ściskam mocno :)
są sny prorocze intuicyjne są koszmary są upragnione
Ten sen był trudnym przeżyciem Dobrze się czyta Wiersz
intryguje Bardzo ładnie poprowadzona myśl +