Biel niewinności
Być białym, jak nieziemski Anioł z Błękitnego Nieba, obudzony na łożu szczęścia w objęciach Boga.
Rzeźbi nocą kształt z siebie
krojąc ja dłońmi,
ulepia z gliny dotyków nową.
Tnie językiem rysy,
porcelanowe skóry kawałki
klei śliną.
Farbą przejrzystą poi,
z ciała swojego wyżętą.
Nadaje Imię nowe
setnemu wcieleniu
w nią własnego istnienia
wyjmując krzyk
dziecka miłości
zrodzonego głosem
rozpaczy błagania o Niego.
By zawsze mieć białe myśli..... Czyste, jak płatek śniegu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.