bilans kawowy
przynoszę sobie kawę
jest świeżo zaparzona
zajmujemy miejsca i
rozmyślam a ona wymownie
pachnie
myślę o procesie palenia
o stopniach które przeszła
do mnie ze smakiem
ujęła kubki że nieodzowna
o poranku
każdym dobrym i złym
od wiosny po końce świata
które codziennie związuję
smużką pary znad filiżanki
topię w niej łyżeczki
nim ktoś mnie w nich utopi
zanim wymiesza się
ciepło i chłód
autor
grusz-ela
Dodano: 2018-12-11 16:03:37
Ten wiersz przeczytano 1281 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
nie znam tego uczucia bo nie pijam kawy.
kawa to powiernik naszych tajemnic, świństw, zdrad,
szlachetności, dobrych i złych energii. to cichy
towarzysz naszych radości i smutków, taki brat-łata.
kaaaaawa - świetny temat na wiersz.
czy w Łomży mży?
bez kawy dzień nieciekawy,,pozdrawiam:)
Ciekawy, ciekawy :) Pozdrawiam serdecznie +++
Uwielbiam kawę, jest dla mnie jak narkotyk. Nie
wychodzę z domu jeśli nie wypiłem mojej porannej a
właściwie wieczornej kawy. Poza tym nie mam wad,
buhahaha. Sorry mam dzisiaj lekkiego świra. :)))))
Fanisty bilans, podoba mi się :)
P.S. Jeżeli mogę prosić o maila proszę, podaj u mnie
lub napisz do mnie.