Bilet w jedną stronę
za oknem jesienna aura,
siedzę przy biurku i piszę wiersze,
w pokoju rozbrzmiewa piękna muzyka,
„ostatni pociąg...” do krainy
szczęścia,
kto ma bilety, proszę wsiadać,
kto nie ma, ten też może wsiąść,
za niewielką dopłatą u konduktora...
wskakuję już prawie w biegu,
biegnę gubiąc sandały,
sprawdzam wagon po wagonie,
przecież miałeś tu być,
zająć mi miejsce... w swoim sercu,
pociąg pędzi po torach rytmicznie,
biegnę coraz szybciej,
i wreszcie... jesteś Ty
i Twoje roześmiane oczy,
wiedziałam, że tu będziesz,
przygarniesz mnie mocno do siebie,
ogrzejesz zmarznięte stopy,
położysz głowę na moich kolanach
i pomkniemy w siną dal
nie machając nikomu na pożegnanie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.