Biołe mentyle
wiersz gwarowy
Biołe mentyle
Bocys, jako wtej kurzył śniyg
i praskoł nom w ocy…
My ku sobie przytuleni
i miłościom odurzeni…
jak miłość śniegowyk mentylów
wsędyj ik mocki i telo,
pewnie nos zaurocył.
A nom wiecnie casu było mało
i bywanio ze sobom brakowało…
Ka się ta miyłość bielućko
podziała…
co swojom niewinnościom
w ocy zazierała…
Jak tyn śniyzek bioły,co śkli się
śrybłem
i w słonecku świyci…
nie straciyła się nika ani nie
podziała…
nalazły jom nase dzieci…
Patrzojcie furkajom wsędyj
mentyle biołe,
do zimowej miyłości gotowe…
mentyle motyle kurzy pada praskać rzucać
prasnąć przewrócić się mocki dużo bywanie
przebywanie zazierać zaglądać śrybło
srebro…
Komentarze (18)
jednak sie nie zadziała i w procenty obrosła:)
Sliczny wiersz...znalazly ja nasze dzieci..pozdrawiam
Jeszcze trochę i ja zacznę pisać po góralsku. Ciekawie
jak zwykle.