BMW
Papieros, kawa.
Dzień zaczynał się normalnie,
Cześć ! ,powitalnie.
W sześciu garach moc zdradliwa.
W deszczu strugach „piątka”
stała,
Z wiekiem trochę posiwiała.
Grzechów parę.
Sześciu młodych ,szum umysłu,
A na życie brak pomysłu
My rządzimy.
Gaz do dechy ,wieczór nowy,
Komuś przyszło by do głowy.
Drzewu brak litości .
Napęd z tyłu, mokra droga,
Trzech zostało już dla Boga... .
autor
Idar
Dodano: 2005-01-06 00:27:53
Ten wiersz przeczytano 808 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.